sobota, 13 maja 2017

Larwa




Oczy są zwierciadłem duszy
Serce przeszłości

Jak łatwo można
Człowieka skruszyć
I wyrwać mu z życia radości


Są pewne stany
I drogi pewne
Nie dla każdego
Splątek chaosu

I czas się nie liczy
I ludzie też
Gdy sił brakuje
Pocieszenia głosu
...





Gdy było mi 
Mi tak bardzo źle
Jak larwa w kokon
Ubrałam się


Upłynęło wiele dni
Upłynęło wiele nocy


W sercu swym
Na jego dnie
Szukałam prawdziwej pomocy


Czas nie leczy ran
Lecz dojrzałość
Potrzebuje czasu
By z kokonu skrzydła rozwinąć
I polecieć na łąkę
Lub do lasu






Będę dla Ciebie



Szczęścia nie brak
Tam gdzie słońca blask
Gdzie kwiaty kwitnące
A w polu czerwieni się mak
...


Po co mi sprzątać 
Zakurzone progi
Gdy można
Z martwych powstać
Odkrywać nowe drogi 
...




Będę zawsze dla Ciebie
Biały Rycerzu

Damą
Enigmą
Zagadką

Przyjaciółką
I Weną
Czasami wariatką


...

Jedyną
Prawdziwą
Miłością



Nawet gdy milczę




Miłość
Z całych sił
Mnie przytuliła
Łzy otarła
Serce skradła

Taka miłość
Idealna
...

Powiedz mi Przyjacielu

Co teraz zrobić mam?

...

Ty wiesz wszystko...

Nawet gdy milczę
A Ty jesteś sam